wtorek, 14 października 2008

doczekalam sie

Wracam do domu. Zegnam sie znow na jakis czas z polska rzeczywistoscia, ktora przez ostatnie 3 tygodnie byla jakze obfita w emocje ( brat wie co mam na mysli ).
Zegnam sie z widokiem 3 mlodych, hindusek ubranych w eksplozje barw tradycyjnych strojow stojacych na peronie 1 smierdzacego Dworca Centralnego. Rozesmiane kobiety z innego swiata, zalala ze wszystkich stron polska szarosc i zapach rodzimej wersji kebabow nafaszerowanych surowka z bialej kapusty.
mowie "pa" do ostatnich slonecznych dni rozswietlajacych skulone postacie w tramwajach, nadajace ksztalty ukrywajacym sie w katach autobusow cialom. Przed przyjsciem zimy staruszki masowo spaceruja w strugach slonca, zeby poczuc ostatnie cieplo na karku tego lata i z tym widokiem tez sie zegnam.
wracam do domu. mam 3 kasztany dla R.

niedziela, 12 października 2008

dzien slubny Kamili


that day, originally uploaded by mikaton.




wiecej:http://www.flickr.com/photos/mikaton/sets/72157607967510503/

that day, originally uploaded by mikaton.


that day, originally uploaded by mikaton.


that day, originally uploaded by mikaton.

dzien slubny Kamili


that day, originally uploaded by mikaton.

środa, 8 października 2008

wtorek, 7 października 2008

w poznaniu slonce chmury zimno

duzo sie dzieje i nie ma kiedy o tym pisac. duzo sie dzieje w glowie. chce do domu, do R i Bejrutu.