poniedziałek, 29 grudnia 2008

a miało być niewinnie




wieczorny spacer i postanowienie dołączenia do tłumów fotografujących się przed gigantyczną choinką, którą sponsorzy postawili w downtown w miejscu- z mojego punktu widzenia-dosyć nirtypowym: tuż przed najwiekszym meczetem w mieście lśniącym w ciągu dnia niebieską kopulą, a nocy rozswietlonego reflektorami. Wygląda naprawdę dumnie. Od tygodnia jednak pierwsze skrzpce w tym zakątku bejrudzkiego świata odgrywa ona: wielka, odrobine udawana bo dosztukowana choinka. Zdjęcia pstrykają namiętnie obserwatorzy- choince i innym obserwatorom przed choinką pozującym. Dzieci, kobiety w hiżabach i kobiety bez hiżabów, slowem wszyscy jak leci. W drodze do domu, na siedzeniu zaparkowanego w okolicy samochodu dostrzeglismy z R. zjawiskową kompozycję: pistolecik obok lakieru do paznokci i paczki papierosow. A na tylnym siedzeniu fotelik dziecięcy. Urocze.

Brak komentarzy: