sobota, 15 listopada 2008

sprzedawca gazet


Jego twarz rozbudzila ciekawosc, jakis spokoj moze i pogodzenie ze swiatem, powolnym popoludniem biala kawa w szklance pita bez pospiechu w otoczeniu bez okreslonego czasu. Wokol lata 40, 50 , 70, 90? -w ubogiej czesci dzielnicy Aschrafieh. Mezczyzna nie byl ani specjalnie mily, ani niemily, ale pozwolil zrobic sobie zdjecie, tuz po tym jak niezgrabnie sie wokol niego pokrecilam i sprobowalam kupic bezskutecznie wode. Moja znajomosc arabskiego pozwolila nam na wymiane mniej wiecej trzech zdan.

Brak komentarzy: