środa, 8 kwietnia 2009

Jaruzelski czy Wałęsa?

Przypomniała mi się niedawna rozmowa z hinduskim barze w Daurze, imigranckiej dzielnicy, która podczas niedzieli, jedynego dnia wolnego od pracy - trzesie sie w posadach od enegetycznego tlumu , ktory robi zakupy w sklepach z produktami z Indii i Srilanki, jada w barach rodzime curry i samosy, kupuje sari i oddaje sie pogaduszkom w cieplym popoludniowym swietle niedzielnego dnia. I nagle w tej rzeczywistosci my: jasnowłosy Szymon i ja. Trudno nam sie w duecie nie rzucać w oczy, ale zostajemy w barze na pietrze przyjeci nie z nieufnością, a po krolewsku. Zaproszono nas do kuchni, gdzie moglismy zajrzeć w garnki i popróbować jedzenia, ktore akurat slabo wyglądem przypominalo to z baru hinduskiego na Nowogrodzkiej. Smakowało też gorzej, ale i tak było super. Zamiast mango lassi pepsi, trudno. Szybko zostaliśmy wciągnięci w pogawędkę przez klientow baru i szybko stalo sie jasne, że jesteśmy z Polski ( chociaz zona naszego rozmowcy , obywatelka Sri-lanki, typowała, że pochodzę z Chin ), Dwoch panow, jej wspoltowarzyszy, po upewnieniu sie, ze nie z Chin, a z Polski, obruszyli sie i z pewną emfazą, wypowiedzili : Z EUROPY... W EUROPIE TO MADRZY LUDZIE SĄ, dodali z przekonaniem. Szymon dal wyraz swojemu zwątpieniu w to stwierdzenie, co jednak nie zmienilo chyba specjalnie stanowiska Hindusow. Jeden z nich nagle powiedzial: Gdańsk , a zaraz potem: Wałęsa i upewnil sie, że się nie myli. Ja się odwdzięczyłam pytaniem o oskarowa produkcje Slamdog Milionere, powiedzili, ze bardzo im się podobał. Dorzuciłam ,że bardzo lubię ich jedzenie. I wtedy jeden z naszych rozmowcow, ze swietnym brytyjskim akcentem, którego nie popsuł 20-letni pobyt w Libanie, zapytal: A kto był lepszy, Jaruzelski czy Wałęsa? Zdumienie na polskich twarzach. Nie spodziewałam się, że przypadkowo poznany w barze czlowiek, oddalony od polskiej historii i polityki o lata świetlne może zadać tego rodzaju pytanie. Kilka dni póżniej kierowca taksowki, zapytal mnie: A skąd jesteś, z Warszawy czy z Poznania? Ponownie zdębiałam. Więc jednak jesteśmy proszę państwa znani w świecie.

Brak komentarzy: