piątek, 8 sierpnia 2008

nowy nos sprzedawcy hommusu

chlopak, sprzedawca w barze z hommusem zafundowal sobie nowy nos, lekki opatrunek nie wyglada na efekt bojki. slyszalam wczesniej o tym, jak powszechne sa w Bejrucie operacje plastyczne, o tym jak w okresie poswiatecznym na ulicy zatrzesienie pobandazowanych, zaplastrowanych twarzy, widzialam film karmel i wystawe, pokazujaca posiniaczone z plastrami na nosach kobiety, ale szczerze mowiac, osobiscie, na ulicy glownie widuje poplastrowane nosy mlodych mezczyzn. w pogoni za wizerunkiem z MTV. w ucieczce przed charakterystycznymi duzymi garbatymi nosami i swoja tozsamoscia. apropos: w reportazu telewizyjnym, o lekarzu, ktory poza kariera chirurga prowadzi rownolegle kariere sceniczna tutejszego Stachury, bohater i jego zona wypowiadali sie w jezyku arabskim, za to okolo czternastoletnie corki po francusku. w libanskiej stacji telewizyjnej dodam, zeby nie bylo watpliwosci. a pani, z ktora dzielilam wczoraj taksowke, rozmawiala ze swoimi malymi wnuczkami po arabsku i francusku w proporcjach 1:1

Brak komentarzy: