sobota, 16 sierpnia 2008

a w Damaszku- slowami






a w Damaszku..znow moge oddychac. co prawda temperatura znacznie powyzej 30 stopni i slonce pali niegorzej niz w Bejrucie, to jednak z racji wysokosci, powietrze jest suche ,cisnienie wyzsze, oddycham, mam energie, nie padam ze zmeczenia po kazdej niajmniejszej czynnosci. R. odsypia krotka noc, a ja biegam z aparatem po starym miescie i suuku- gigantycznym zadaszonym markecie, sprzedajacym myslo i powidlo, pozlacany orient i podrobki paskow dolce & gabana. swiatlo i cienie, powalaja- sami zobaczcie. W tym 6 milionowym miescie roi sie zoltych nowoczesnych taksowek, zielonych nowych autobusow, spalin i smrodu smieci, mieszkancow miasta, amerykanskich, angielskich i wloskich turystow i obrzydliwie bogatych bogatych turystow z krajow Gulfu. Europejscy turysci udaja, ze znosza dzielnie upal, zaczepiaja autochtonow, pija ziolowa szaj i pykaja nargille. Damaszek przyciaga orientem, zapachem mieszanych na miejscu perfum- swoja droga straszliwie duszacych i troche smrodliwych, a to dlatego, ze sa czysta esencja, nierozcienczonymi olejkami bez krztyny alkoholu.
w okolicy Suuku tlocza sie kobiety w czerni, niektore pokazuja oczy, niektore cala twarz maja zaslonieta. czesto kilka kobiet z jednym mezczyzna w bieli, w charakrerystycznej chuscie, albo turbanie. o hipokryzjo, te pozaslaniane kobiety, chowajace sie w ciemnych dlugich szatach, za slonecznymi okularami, sprawiaja wrazenie jaby chcialy zniknac (.mnie osobiscie przyciagaja swoim wygladem niczym z gwiezdnych wojen).jednoczesnie lapczywie pozeraja wzrokiem i dotykiem wystawy pelne frywolnych i tandnetnych strojow wrozek, ksiezniczek, tancerek tanca brzucha, bielizny, szpilek i obcislych kobiecych wdzianek. muzulmanki kupuja, a muzulmanie im te frywolnosci sprzedaja.

1 komentarz:

Eva pisze...

Och Damaszek, Damaszek... Te orientalne zapachy, kolory, dzwieki... Jak patrze na twoje zdjecia, to mi sie wszystko przypomina w trojwymiarze (tylko temperutury wole nie wspominac!).