czwartek, 26 czerwca 2008

dzialanie po libansku



dzialanie po libansku oznacza brak dzialania. kazdy dzien zaskakuje mnie swoim libanskim stylem. i tak po libansku dostawcy pralki jej nie dostarczyli, super, szczegolnie, ze stracilismy dzien w oczekiwaniu na nasz nowy dobytek. nie dosc , ze zakupujac sprzet nie jestes w stanie ustalic mniej wiecej godziny dostarczenia, to jak sie okazuje nawet dzien dostawy pozostaje wielka niewiadoma. wlasciwie nie powinnam byc zaskoczona, bo wiem juz , ze elektryk sie nie pojawia mimo zapowiedzi, znajomi zapowiadajac sie nie dotrzymuja terminow, oferuja pomoc, a potem zapominaja, nie dzwonia, nic, zwyczajnie, po libansku.
jutro mam spotkanie w sprawie pracy w firmie postprodukcyjnej, w poniedzialek kolejne, i pewnie we wotrek jeszcze jedno. zobaczymy. byle nie po linasku, yella.
lura dzis jak sie dowiedzielismy zafundowala sasiadom mily poranek o 5 rano, czekajac zahipnotyzowana na ich balkonie az ptaszki sie przebudza, a okrycie klatki opadnie...latwo nie jest. zbudowalismy dzis konstrukcje antylurowa, moze pomoze.
a w bejrucie bez zmian, nadal cale miasto kibicuje europejskim mistrzostwom, wczoraj za trabiacymi skuterami powiewaly na zmiane to turecki to niemieckie flagi. dotarlo do mnie, ze rzecz w tutejszej metalnosci, ktora sprawia, ze ludzie angazuja sie we wszystk oco ich zajmuje delikatnie rzecz ujmujac ponad miare. chorobliwie. chwilowa zajmuja sie manifestowaniem sympatii futbolowych, to zdccydowanie lepiej niz zajmowanie sie polityka. szkoda, ze niedlugo bedzie po wszystkim.
z codziennosci jeszcze dodam, ze ceny galopuja w gore oszalale, zaczyna byc tu drozej niz w warszawie, a zarobki sa przynajmniej o polowe, jak i nie wiecej nizsze. no i upal. nieznosny,

1 komentarz:

M in Stockholm pisze...

Kochana! szwecja niby taka cywilizowana, a magicy od pralki podlaczyli mi rurke odprowadzajaca brudna wode do slepej rury i wszystko niemal eksplodowalo! za mase kasy to sie stalo, mowie ci!

dostalas moja przesylke???