wtorek, 22 lipca 2008

przyjezdzam do polski 24 wrzesnia! i maly poscik o wydarzeniach w naszym chrzescijanskim zaglebiu



niedzielne popoludnie z szatanska regularnoscia wstrzasaly sasiedztwem wybuchy petard.
i nie przestaly do polnocy. gromy nienawisci spadaly z piatego pietra i niestety za kazdym razem chybily. a winni byli i mlodzi i starzy. grupy przybrudzonych bejrudzkim pylem i spalinami zatruwajacymi powietrze dzieci, winni byli tez ich lysiejacy chudzi ojcowie, aktywnie wspomagajacy ich w tym antysasiedzkim procederze. pozna noca dowiedzialam sie , ze w ten oryginalny sposob obchodzono chrzescijanskie swieto zwiazane z jakims lokalnym swietym.

1 komentarz:

Eva pisze...

Hurra! Na ile przyjezdzasz? Blagam cie, przywiez mi moje magnesy, ktorych zapomnial ostatnio R. i jeszcze buteleczke oliwy, tej co R. mi ofiarowal... Nawet w NYC nie ma niczego, co by jej dorownywalo...