na bejrudzkim deptaku nad brzegiem morza wypilam sok z pomaranczy, ktore sprzedawca wydusza wielka metalowa wyciskarką. popatrzylam na ludzi, a potem zjadlam pierwsze w tym sezonie najlepsze w miescie buzah- lody na bliss street.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz